Witajcie!
Czy zastanawialiście się, dlaczego trzeba zrobić prawo jazdy (teoria i praktyka), by móc kierować samochodem, a żeby mieć dziecko nie trzeba nic?
Ze szkoły rodzenia, na którą chodziłam w pierwszej ciąży pamiętam już niewiele. Większość zagadnień dotyczyła porodu i pielęgnacji noworodka. Mieliśmy tylko jedne zajęcia z panią psycholog, która mówiła o tym, żeby dawać dwulatkowi wybór. I to tyle. Okres noworodkowy, w części przespany, minął nam jak z bicza strzelił. Pierwsze pół roku w ogóle było spokojne. A potem zaczęły się schody. I tutaj już zostawały poradniki, blogi oraz rady innych. Tak naprawdę jednak mało systematycznej wiedzy, a dużo – tego, co się komuś wydawało, jak ktoś miał…
Czy Wy też macie takie doświadczenia? Piszcie w komentarzach.
Tym postem chcę Was wprowadzić w cykl, który nazwałam Rodzicielskie Prawo Jazdy, w którym przedstawię Wam podstawowe informacje nt. tego, jak dbać o zdrowie i bezpieczeństwo dziecka, jak być konsekwentnym, jak uczyć dziecko odwagi i otwartości, jak pozwolić być dziecku samodzielnym. Jeśli już teraz wiecie, że coś jeszcze jest ważne, kluczowe i powinno znaleźć się w tym cyklu, piszcie na dole w komentarzach.
Zapraszam!
Mama Rada